Moja droga w góry
Zaczęłam chodzić w góry sama, bo nie miałam z kim. Na początku mnie to bolało, wydawało się smutne, teraz się cieszę. Teraz chodzę sama, bo naprawdę to lubię, bo często tak właśnie wolę. Bo znajomi nie zawsze mogą lub nie chodzą
Zaczęłam chodzić w góry sama, bo nie miałam z kim. Na początku mnie to bolało, wydawało się smutne, teraz się cieszę. Teraz chodzę sama, bo naprawdę to lubię, bo często tak właśnie wolę. Bo znajomi nie zawsze mogą lub nie chodzą
#samawgorach Zaczęło się niewinnie. Zawsze tak się zaczyna. I nie mówię o moich pierwszych wyjściach w góry, choć one tak samo się zaczynały. Pożaliłam się na to, co mnie czasem spotyka w górach, choć przecież nie zawsze, nie za każdym razem.
Baza pod Everestem, 2019 Zaczynam mieć tego dość, denerwuje mnie już ten w kółko wałkowany temat. Wszyscy tylko o tym, jakby nic ważniejszego nie było. Bo akurat o śmieci się tutaj dba, są od tego ludzie, ludzie z misją, którym zależy,