Nepal 2018

Każdy mijany porter jest dla mnie wyrzutem sumienia. Wiecznie wpatrzony w ziemię, przygnieciony zbyt dużym ciężarem w zdecydowanie zbyt lekkim ubraniu. Jadąc do Nepalu i planując trekking w Himalajach nie wiedziałam jeszcze, że to właśnie porterzy zrobią na mnie największe

Ruszyła maszyna. Maszyna bardzo niestabilna i nieprzewidywalna, choć jak do tej pory szokująco niezawodna. Zbiórka crowdfundingowa, czyli ja proszę o kasę Was. https://polakpotrafi.pl/projekt/w-cieniu-everestu Proszenie o kasę w ogóle nie jest łatwe. I sama już nie wiem, czy trudniejsze jest proszenie o kasę

początek marca – koniec maja 2019 Opis projektu W marcu 2019 roku dołączę do ekspedycji, której celem jest zdobycie szczytu Everestu. Ja sama nie będę wspinać się na szczyt, natomiast zamierzam od początku być z uczestnikami wyprawy, czyli od momentu, gdy uczestnicy

Do rzeczy, bo inaczej ten trekking nigdy się nie skończy. Nie będę opisywać każdego dnia po kolei, tras, wiosek, wysokości, to wszystko można znaleźć w internecie. Powiem za to o moich wrażeniach (i przerażeniach) z życia na wysokości około 5 tysięcy

Wystarczy już tych sensacji, chorób, ewakuacji, lotów helikopterami. Pora na to, po co tu przyjechałam. Pora pochodzić po górach i zrobić trochę zdjęć. Jednak najpierw jak najszybciej trzeba zejść w dół. Dughla, 4600 m n.p.m. Helikopter wysadza nas w wiosce Dughla, dokładnie

Nie dajcie się zwieść pozorom, tak jak ja się dałam… Skończyliśmy na Lukli… a raczej zaczęliśmy w Lukli. Wreszcie zaczynamy nasz trekking, a ja mocno wypieram wszelkie lęki, bo teraz i tak na to za późno, będzie co ma być… bo przecież