Pół roku z Patronite
Od sześciu miesięcy jestem na Patronite, od sześciu miesięcy mam wspaniałych Patronów!
To wcale nie było takie łatwe. Chyba z rok zastanawiałam się nad tym, czy w ogóle zakładać na Patronite konto. Wahałam się, bo nie wiedziałam, czy to wypada czy nie wypada tak wprost prosić o wsparcie, czy ktoś mnie wesprze, czy nie będą mnie ludzie hejtować. Zupełnie nie widziałam w sobie tego, co widzieli inni – że to, co robię, może być dla kogoś ważne, może komuś służyć! Czy to za rozrywkę, motywację, inspirację, czy to za sposób poznawania świata, a nawet sposób poznawania siebie.
Ogromnie dziękuję wszystkim za wsparcie, nie tylko finansowe! Przede wszystkim za wsparcie duchowe, które utwierdza mnie w przekonaniu, żeby iść dalej tą drogą i bardzo bym chciała, żebyście i Wy dalej ze mną szli.
Co udało mi się przez te pół roku zrobić dzięki wsparciu:
– Przeszłam najtrudniejszy szlak w Europie – GR20 na Korsyce.
– Pierwszy raz w życiu wybrałam się w Alpy Słoweńskie i poznałam via ferraty.
– Zrealizowałam projekt Ucieczka – trzytygodniowy trekking w Alpach Słoweńskich.
Efekt:
– Relacje na bieżąco, które oglądały tysiące osób.
– Mnóstwo zdjęć.
– Posty w mediach społecznościowych.
– Wpisy na blogu.
– Filmy na YouTubie
– Możliwość prowadzenia prelekcji i promowania książki.
Akcja #samawgórach weszła na zupełnie nowy poziom. Nie tylko ja pokonywałam wiele swoich lęków i ograniczeń, tak samo wiele z Was! Bo jeśli ja, bojąc się niemal wszystkiego, mogę, to naprawdę każdy może. Stać nas na wiele więcej, niż nam się wydaje!
Dzięki relacjom podróżowaliśmy razem. Razem uczyliśmy się gotować na kuchence turystycznej, rozbijać namiot, pokonywać trudne szlaki z bardzo ciężkim plecakiem. Uczyliśmy się przydatnych w podróży „patentów”, poznawaliśmy wspaniałych ludzi, ale przede wszystkim pokonywaliśmy swoje lęki i stawialiśmy się coraz odważniejsi.
Skąd wiem? 😉 Bo relacje oglądały tysiące osób, a potem dostawałam dziesiątki wiadomości, że śmiejecie się i płaczecie ze mną, że po raz pierwszy odważyliście się pójść w góry sami, że pokonujecie swoje ograniczenia. Piszecie, że czekacie na te relacje i że albo oglądacie je przy porannej kawie, albo przed snem jako kołysankę. Że jestem Waszym Lasso-fliksem.
Naprawdę nie wiem, jak Wam za to wszystko dziękować! Nadal będę się starać pokazywać Wam świat (również emocji).
A skoro mija pół roku, to czas na zmiany.
Już niedługo mój profil na Patronite bardzo się zmieni. Zmieni się, bo już niebawem zacznę realizować kolejny wielki projekt. Wszystkie szczegóły zdradzę dokładnie w Mikołajki, 6 grudnia.
Magda